MARCISZÓW. – Bardzo się boję o dzieci, o nas. Jesteśmy odcięci od świata. Nasi sąsiedzi również – alarmuje redakcję ID mieszkanka ul. Zakole w Marciszowie. Sytuacja powodziowa ulega tam wciąż pogorszeniu. W tej chwili mieszkańcy nie są w stanie wydostać się ze swoich domów.
Straż pożarna była u nich rano, kiedy jeszcze sytuacja nie była tak dramatyczna. Obecnie nie da się już wydostać z domu.
– Na razie mamy zapasy, jakoś przeżyjemy, ale bardzo się boję o dzieci, o nas, o sąsiadów – mówi Gabriela Wójs.
– Jesteśmy w drodze na Zakole – mówią ID ochotnicy z Marciszowa. – Sytuacja jest bardzo trudna. Wypompowujemy wodę tam, gdzie się da. Układamy też worki z piaskiem. Sytuacja jest dynamiczna. Pracy nie ułatwia fakt, że bardzo wiele dróg jest już odciętych.
Więcej jutro w papierowym ID
FOTO: Użyczone