Regionalne,  Sport

Orzeł spadł do klasy O

Piłka nożna. Baraże o IV ligę

Orzeł Mysłakowice – AKS Strzegom 0:1 (0:1)

W środowej potyczce barażowej w Mysłakowicach spotkał się miejscowy Orzeł (13. lokata w IV lidze) oraz wicelider wałbrzyskiej klasy O. Na trybunach zasiadło grubo ponad 500 kibiców, jednak krótko można napisać, że był to z dużej chmury mały deszcz. Miejscowi znacznie zawiedli. Jedyne trafienie spotkania zadał gospodarzom Elton Dos Santos. Sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki. Jedną siedząc na ławce ujrzał kamiennogórzanin Młodziński. Można zadać sobie pytanie co będzie dalej z drużyną Orła, ponieważ większość piłkarzy obcy zaciąg. Tak samo z duetem trenerskim Bubnowicz – Morawski?

 Na trybunach w Mysłakowicach znalazło się ponad 500 kibiców z Mysłakowic, Kowar, Leszczyńca, Łomnicy czy Jeleniej Góry. Już od pierwszego gwizdka sędziego przyjezdni ruszyli szturmem na miejscowych. Pierwszy strzał spotkania oddał, ale minimalnie niecelny doświadczony Chajewski. Po przeciwnej stronie Rajca sprawdził umiejętności Ziobry. Po kwadransie gry wpadła pierwsza bramka meczu. Eltos Dos Santos odstał dobrą piłkę w polu karnym Orła, sprytnym zwodem zwiódł blok defensywny i trafił do siatki gospodarzy po długim rogu. Jak się później okazało to była jedyna bramka tej bardzo ważnej potyczki. Pięć minut później strzał główką oddał Sutor, jednak futbolówka przeleciała obok bramki AKS. Jeszcze przed gorącym dopingu Chmielewski pomylił się z dystansu. Wiele się działo się w drugiej połowie. W 62. minucie stoper AKS – Klimaszewski po faulu na napastniku gospodarzy – ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji po chwili –  czerwoną. Wydawało się, że miejscowi grając w przewadze wypracują sobie zdecydowaną przewagę, jednak goście bronili się doskonale. Niestety mecz znacznie się zaostrzył, a sprawiedliwy sypał kartkami na lewo i prawo. Na dodatek AKS miał jeszcze dwie 100 procentowe okazje. W 70. minucie rezerwowy Knyrek, będąc sam przed pustą bramką, huknął minimalnie obok słupka. W następnej akcjach o zmianę rezultatu mógł pokusić się Elton Dos Santos. Pod drugą bramką dużo lepiej powinien zachować się Stompór. W 83. minucie do stałego fragmentu gry podszedł cwany lis – Chajewski (były wieloletni gracz Górnika Wałbrzych), który ze stałego fragmentu gry obił tylko słupek. Trzysta sekund później bramkarz AKS zrównał równo z trawą poza polem karnym Rajcę i miejscowi przez ostatnie minuty grali 9 na 11. Bramkarz rywali ujrzał czerwony kartonik i w obozie przyjezdnych nastąpiła konsternacja. Niestety chwilę potem kamiennogórzanin Młodziński, siedząc na ławce rezerwowych musiał za dużo krytykować poczynania arbitra na boisku i również zobaczył czerwony kartonik. Sędzia doliczył kilka minut, ale w ostatniej akcji gospodarzy rezerwowy golkiper gości – Krzeptowski kapitalną robinsonadą zatrzymał uderzenie Stompora. Po ostatnim gwizdku arbitra ogromna radość wybuchła w obozie gości. Najlepszym zawodnikiem spotkania był bez wątpienia – Chajewski.

Orzeł: Fościak – Hetman, Sutor, Bębenek, Młodziński (67’ Rombek) – Chmielewski, Poszelężny (63’ Lekszycki), Zatylny, Giziński – Rajca, Stompór.

AKS: Ziobro – Durajczyk, Sobierajski, Klimaszewski, Strzyżewski – Kuczma, Sabiszewski, Ramos Douglas, Zatwarnicki (46’ Knyrek) – Chajewski, Eltos Dos Santos (89’ Kretkowski).

Grzech

Dodaj komentarz

Korzystając poniższego formularza możesz dodać komentarz.

÷ 4 = 1