KAMIENNA GÓRA. Zgodnie z wytycznymi z ratusza, urzędnicy i dyrektorzy miejskich przedszkoli oraz żłobka mają przygotować strategię otwarcia placówek dla maluchów. – Chcemy najpierw zorientować się, jak wielu rodziców w mieście jest zainteresowanych powrotem dzieci do przedszkoli – mówi burmistrz Janusz Chodasewicz.
Burmistrz podkreśla, że nie chce działać w tej kwestii na siłę, lecz jeżeli tylko pojawią się chętni na posłanie dzieci do przedszkoli i żłobka, miejskie placówki przyjmą malców.
– Myślę, że wielu rodziców chce wrócić do pracy, a uruchomienie naszych placówek od 6 maja bardzo by im w tym pomogło – dodaje Janusz Chodasewicz.
Jak nieoficjalnie mówią nam pracownicy przedszkoli, pomysł, by w II etapie luzowania obostrzeń związanych z epidemią covid-19, otworzyć placówki dla najmłodszych dzieci, uważają za chybiony.
– Ktoś na siłę próbuje udowodnić, że sytuacja epidemiczna jest unormowana. Tymczasem zakażeń wirusem przybywa – mówi nauczycielka z jednego z kamiennogórskich przedszkoli (personalia do wiadomości red.). – Proszę mi powiedzieć, jak mam upilnować, by maluchy w wieku 3 lat zachowywały od siebie odstęp 2 metrów w sali, jak upilnować dzieci, które wycierają ręką zakatarzony nos, a chwilę później łapią kolegę za rękę? Mam biegać za nimi z płynem odkażającym?
Pracownicy przedszkoli boją się wracać do pracy. Nie chcą przywlec do domów wirusa.
Więcej o tym w czwartek 7 maja w papierowym wydaniu ID
