Aktualności,  Regionalne,  Sport

Radość w Lubawce

Szczęśliwa dla podopiecznych Marcina Treli była 3. kolejka spotkań IV ligi wschodniej. Gospodarze Orzeł zapisał na swoim koncie pierwszy komplet „oczek” pokonując 3:2 w środę Unię Bardo.

Drużyna Orła podbudowana ostatnim remisem z Piastem Żerniki przystąpiła do zdecydowanych ataków. Kilka razy obrońcom gości urwał się Musiał, jednak najlepszy snajper z Lubawki nie miał swojego dnia. W 17. minucie na strzał zdecydował się Michnicki, futbolówką po jego uderzeniu obiła słupek, lecz do piłki najszybciej dobiegł Duda i zrobiło się 1:0. Po 20. minutach gry zawodnik Unii przekroczył przepisy gry na Michnickim i arbiter użył gwizdka. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł stoper Orła, Grzelak i Zygmunt był bez szans. W 45. Michnicki miał patelnia, przerzucił nad poprzeczką.prawa noga po długim rogu. Goście tylko stwarzali zagrożenie ze stałych fragmentów gry.

Niestety w drugiej połowie do głosu doszli przyjezdni, którzy szybko wyrównali. Na listę strzelców wpisali się Różana i Krocz. Po tym ostatnim golu smutne miny mieli kibice z Lubawki, jednak po chwili radość w ich serca wlał Zwolenik, trafiając do pustej bramki po indywidualnym rajdzie. Jak się później okazało były gracz Górnika Boguszów-Gorce zapewnił Orzełkowi pierwszy komplet punktów w lidze. Na boisko z ławki rezerwowych weszli: Grzegorz Wroczyński, Orszulak, Schabiński i Walczak.

W sobotę drużyna z Lubawki wybiera się na mecz z Moto-Jelczem Oława.

– W pierwszej połowie zdecydowanie dominowaliśmy – powiedział trener Orła, Marcin Trela. – Powinniśmy strzelić jeszcze trzecią bramkę do szatni, jednak Michnicki przestrzelił. Niewykorzystane okazje zemściły się po przerwie. Straciliśmy dwie bramki i zrobiła się „nerwówka”. O rezultacie zadecydował kapitalny indywidualny rajd Zwolenika, który oszukał obronę, a potem położył na ziemi golkiepra gości.

Foto: użyczone

Dodaj komentarz

Korzystając poniższego formularza możesz dodać komentarz.

1 × = 2