Aktualności,  Kamienna Góra

Sportowa jak szwajcarski ser

Miały być puzzle na drodze jest dziura na dziurze i bajoro po każdym deszczu. To codzienność mieszkańców ulicy Sportowej. – Roboty zaczęli w ubiegłym roku – mówią Krystyna i Mirosław Gotowtowie. – Na jesieni przerwali i tak zostawili nas do dziś.

Mieszkańcy ulicy Sportowej domagają się od miasta dokończenia zaczętych w sierpniu 2018 roku robót na ich drodze. Miały zostać wymienione wodociąg i kanalizacja, a nawierzchnię miały pokryć estetyczne puzzle. Niestety, na jesieni roboty nagle się skończyły, a mieszkańcy zostali z szutrową niedbale zasypaną jezdnią. Po każdych, nawet najmniejszych opadach zmienia się ona w brudne bajoro.

– Trudno tędy przejść, co dopiero przejechać – mówią mieszkańcy Sportowej. – Stan drogi jest gorszy, niż przed tym, kiedy zaczęli ten remont. Podczas topnienia śniegu, woda wdziera się do budynku, regularnie go podtapiając.

Mieszkańcy nie rozumieją, co się stało, że ratusz do tej pory nie postarał się o dokończenie rozpoczętych prac.

– Obecny burmistrz nie zna chyba historii remontu tej ulicy, bo na sesji mówił, że czekamy tylko 2 lata – mówią Krystyna i Mirosław Gotowtowie oraz ich sąsiad Jan Wajda. – Tymczasem miasto na naprawę Sportowej w 2005 roku dostało pieniądze popowodziowe, które wydało na naprawę innych ulic, nigdy nie dotkniętych powodzią – twierdzą mieszkańcy Sportowej.

Dodają, że dziwią się, że w mieście już za rządów nowego burmistrza powstają projekty na remonty kolejnych dróg, jak choćby na Śląską, a ich ulica została zapomniana.

– W czym my zawiniliśmy, że tak nas burmistrz nie lubi? – pyta Mirosław Gotowt.

Burmistrz Janusz Chodasewicz w rozmowie z ID przyznaje, że faktycznie tej historii remntu ulicy Sportowej nie znał. Dodał też, że o żadnych winach mieszkańców mowy być nie może i nie o złą wolę ratusza chodzi, kiedy mowa o naprawie drogi.

– Ja tę ulicę wyremontuję na pewno – zapewnia szef miasta. – Jest 50 procent szans, że stanie się to jeszcze w tym roku.

Jak dodaje Janusz Chodasewicz, miastu uda się zaoszczędzić grosza na innych inwestycjach, bo okazało się, że będą tańsze niż zakładano.

– Do tych oszczędności trzeba będzie jednak jeszcze dołożyć pieniędzy, by wykonać Sportową. To wydatek w sumie około 400.000 zł – szacuje burmistrz. – Gdyby się tych środków nie udało znaleźć, spróbujemy zrobić remont systemem gospodarczym. Zdecydowanie wolałbym jednak, by te naprawy zostały wykonane przez profesjonalistów i posłużyły kolejne lata.

Tak woleliby również mieszkańcy Sportowej.

Dodaj komentarz

Korzystając poniższego formularza możesz dodać komentarz.

4 + 4 =