Aktualności,  Regionalne

Lubawka na zakręcie. Radni blokują pośpiech burmistrza

GMINA LUBAWKA. Środa, 18 czerwca, miała być dniem decyzji, ale stała się dniem milczenia – wymuszonego, ostrożnego, pełnego niepokoju. Na sesji Rady Miejskiej w Lubawce radni jednogłośnie (przy dwunastu obecnych) wstrzymali się od głosu w sprawie uchwały dotyczącej zmian w budżecie związanych z organizacją nowego systemu dostarczania wody i odbioru ścieków. Systemu, który – jak twierdzą – został im wręczony „na gotowo”, bez konsultacji, bez dialogu i bez czasu na ocenę skutków.

Punktem zapalnym był temat decyzji burmistrza Andrzeja Wojdyły (na zdjęciu), który jednoosobowo wypowiedział umowę wieloletniemu operatorowi – spółce Sanikom, świadczącej dotychczas usługi wodno-kanalizacyjne na rzecz mieszkańców gminy.

Pochopnie, bez rozmów z radą, bez rzetelnej analizy i bez planu komunikacyjnego wobec mieszkańców – tak tę decyzję podsumował przewodniczący rady Arkadiusz Wierciński, znany ze swojego wyważonego tonu, który tego dnia zabrzmiał wyjątkowo stanowczo.

Jak relacjonował szef rady, pytania o przyszłość gminnej gospodarki wodno-ściekowej rajcy zadawali burmistrzowi od wielu tygodni. Odpowiedzi były, w ich ocenie, zdawkowe, wymijające lub nieprecyzyjne. Dopiero na początku czerwca otrzymali pierwsze informacje, a kolejną ich partię – zaledwie 48 godzin przed sesją.

Czasu zabrakło, rozmów nie było, pytań przybywało

Zgodnie z planem przedstawionym przez burmistrza, od 1 lipca to urząd miasta ma przejąć rolę operatora sieci. Zmiana ta będzie oznaczać dla mieszkańców podwyżkę o 4,09 zł za metr sześcienny wody i ścieków – co, jak przyznają radni, nie jest kwotą bagatelną.

Co więcej, gmina – choć odzyska około 2 milionów złotych z tytułu VAT-u, to na starcie będzie musiała wyłożyć milion na organizację systemu, straci również wpływy z podatku od nieruchomości – Sanikom rocznie odprowadzał do budżetu około 300 tysięcy złotych.

Do tej pory umowę z gminą na nowe zasady podpisało około 1600 mieszkańców, z których wielu – jak wskazują radni – nie ma pełnej wiedzy, co właściwie się zmienia, kto będzie zarządzał siecią i jakie będą realne konsekwencje tej transformacji.

Radni w kuluarach mówią, w mieli być partnerami, a potraktowano ich jak odbiorców decyzji, nie jak współtwórców polityki gminnej. Podkreślają, że nie chodzi przecież o decyzję o zamówieniu papieru do urzędu, lecz o fundamentalną zmianę systemową, której nie wolno wdrażać na skróty.

Brak głosów „za” i „przeciw” – 12 wstrzymujących się – zablokował uchwałę. Sprawa wróci na sesji nadzwyczajnej, zwołanej na wtorek, 24 czerwca. Do tego czasu burmistrz i jego urzędnicy mają przedstawić pełną, transparentną analizę, a także wyjaśnić, jak dokładnie gmina planuje poradzić sobie z przejęciem tak kluczowego zakresu usług w ciągu zaledwie kilkunastu dni.
MB
FOTO: ilustracja/archiwum ID

Dodaj komentarz

Korzystając poniższego formularza możesz dodać komentarz.

+ 76 = 84