LUBAWKA/KAMIENNA GÓRA. Policjanci odnaleźli 30-latka, który uciekł z miejsca kolizji, nie zatrzymał się do kontroli i jechał skradzionym w Czechach samochodem wbrew zakazowi sądowemu. W aucie miał kilkadziesiąt gramów metamfetaminy. W chwili zatrzymania mężczyzna próbował uciekać, wyskakując przez okno. Wpadł jednak prosto w ręce jednego z kryminalnych.
W sobotę 13 lipca policjanci z Lubawki dostali informacje o kierującym, który spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Kilka godzin później podczas patrolu mundurowi zauważyli poszukiwany pojazd i chcieli zatrzymać go do kontroli. Kierowca zaczął jednak uciekać. Następnie porzucił pojazd i uciekał pieszo. Lubawscy policjanci zatrzymali 18-letniego pasażera ściganego pojazdu i rozpoczęli poszukiwania zbiegłego kierowcy. wiedzieli już, że 30-latek ma czyny zakaz prowadzenia pojazdów.
Jak się szybko okazało, samochód, którym poruszali się mężczyźni, kilka dni wcześniej został skradziony w Czechach. W jego wnętrzu podczas przeszukania policjanci znaleźli prawie 75 gramów metamfetaminy.
Przez następne dni mundurowi prowadzili poszukiwania uciekiniera. We wtorek 23 lipca zatrzymali go w jednej z miejscowości w gminie Lubawka. 30-latek kolejny raz chciał uciec – tym razem wyskakując prze okno. Miał pecha, bo wpadł prosto na kamiennogórskiego kryminalnego, który go obezwładnił.
Kłopoty ma również 29-letni kolega, z którym mężczyzna był w czasie zatrzymania, ponieważ w jego plecaku lubawscy policjanci znaleźli kilkanaście gramów marihuany oraz metamfetaminę.
30-letni kierowca trafił na dołek i w kolejnych dniach usłyszał zarzuty związane m.in. z posiadaniem znacznej ilości narkotyków, niezatrzymaniem się do kontroli, kierowaniem pojazdem wbrew sądowemu zakazowi. Za te czyny może trafić za kratki nawet na 10 lat.
Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze po zapoznaniu się z materiałem dowodowym przychylił się do wniosku i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
FOTO: KPP Kamienna Góra
