Od tygodni Polska płynie na fali przedwyborczej histerii. Jak tratwa z tektury po tsunami emocjonalnych bodźców z feedu, telewizji i rozmów przy rosole. Apokaliptyczna narracja – w pełni rozwinięta: „Jak nie zagłosujesz, to zginiemy.” „Jak zagłosujesz źle, to koniec świata.” Dlaczego w niedzielę 1 czerwca o 21:01 nie spadnie meteoryt – tylko przyjdą exit polle, a życie pójdzie dalej? „Najważniejsze…
