
GMINA CZARNY BÓR. Gmina Czarny Bór jako jedyna w powiecie wałbrzyskim nie przystąpiła do porozumienia w sprawie zintegrowanego transportu publicznego z miastem Wałbrzych. Umowę, która ma zapewnić mieszkańcom powiatu sprawną i dostępną komunikację aglomeracyjną, podpisały w piątek niemal wszystkie gminy oraz Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu. Na liście zabrakło tylko jednego samorządu — Czarnego Boru.
Podpisane porozumienie, jak podkreślają jego sygnatariusze, jest efektem dialogu i dobrej woli współpracy. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej przyznał wprost, że Czarny Bór był zaproszony do rozmów już w styczniu. Mimo możliwości uzyskania dofinansowania, władze gminy — z niejasnych powodów — odmówiły udziału.
Transport prywatny – drogi i nieprzystosowany
Obecnie mieszkańcy Czarnego Boru są zdani niemal wyłącznie na transport prywatny. Ten jednak nie spełnia podstawowych standardów komunikacji publicznej: bilety są drogie, przewoźnicy nie honorują ulg, np. z Karty Dużej Rodziny, a busy nie są przystosowane do potrzeb rodziców z dziećmi czy osób z niepełnosprawnościami. Jak relacjonuje jedna z mieszkanek, żeby skorzystać z przysługującej zniżki, trzeba pieszo dotrzeć aż do pętli linii nr 2 w Gorcach — bo tylko tam obowiązują ulgi na komunikację miejską.
Koszty codziennych dojazdów także budzą frustrację. Pasażerowie prywatnych busów muszą najpierw zapłacić za przejazd do Wałbrzycha, a potem — już w mieście — nabyć kolejny bilet na komunikację miejską. W efekcie poranny dojazd do pracy czy szkoły staje się logistycznym i finansowym wyzwaniem.
Milczenie zamiast współpracy
Na pytania o powody wycofania się z porozumienia mieszkańcy nie otrzymują jednoznacznych odpowiedzi. W zamian słyszą — jak relacjonuje na facebookowym profilu Mariusz Wiatr — że powinni „cieszyć się z tego, co mają”.
Propozycje przedłużenia linii nr 2, które składał m.in. były radny Jarosław Buzarewicz, były ignorowane, mimo że ich realizacja była realna, szybka i odpowiadała na rzeczywiste potrzeby lokalnej społeczności.
Wójt Adam Górecki planuje utworzenie centrum przesiadkowego na granicy Czarnego Boru z Gorcami – oddalonego od centrum wsi i niemal graniczącego już z Gorcami. To dopiero plany oddalone – dosłownie – w czasie i przestrzeni.
Tymczasem dziś brak współpracy z powiatem w sprawie przedłużenia linii nr 2 do Czarnego Boru dla mieszkańców oznacza jedno: brak dostępu do podstawowej usługi publicznej, jaką jest komunikacja i konieczność dalszego funkcjonowania w realiach wykluczenia komunikacyjnego.
MB