Aktualności,  Kamienna Góra,  Regionalne

DCRO: wiceprezes z marszu, kryzys z automatu. Polityczne szachy na moment przed wyborami

POWIAT KAMIENNOGÓRSKI/WOJEWÓDZTWO. W spółce Dolnośląskie Centrum Rehabilitacji i Ortopedii (DCRO) w Kamiennej Górze trwa rozgrywka, której scenariusz pisany jest bardziej polityką niż zdrowym rozsądkiem. Zarząd Województwa Dolnośląskiego właśnie wskazał kandydata na nowo utworzone stanowisko wiceprezesa – funkcję, której ta spółka nigdy wcześniej nie potrzebowała. I wszystko to w czasie, gdy spółka dołuje, a widmo zwolnień zagląda ludziom w oczy.

Obecny prezes, Sławomir Antoniewski (PO), balansuje na linie między próbą ratowania sytuacji a polityczną poprawnością. Oficjalnie deklaruje troskę o ludzi i miejsca pracy, ale nieoficjalnie wiadomo: zwolnienia będą. Wszyscy wiemy – nie przed wyborami. Po wyborach, kiedy kurz opadnie i kamery pójdą do domu.

Tłumaczenie, że pieniądze z NFZ za „nadwykonania” uratują sytuację, to bajka dla naiwnych. Owszem, przyszły środki – ale nie 100 proc. – co przy obecnej strukturze kosztów nie jest wystarczające. A tu, jak gdyby nigdy nic – nowy członek zarządu, nowe pensje, nowe koszty.

Kandydatem na funkcję wiceprezesa został Arkadiusz Rafał Wileński – lokalny urzędnik, do niedawna sekretarz w kamiennogórskim ratuszu, dziś w urzędzie gminy, sympatyzujący z PSL – ugrupowaniem, które rozdaje karty w województwie.

I tu zaczyna się właściwa gra. Bo czy naprawdę chodzi o wzmocnienie spółki, czy może raczej o zabetonowanie stanowisk przed ewentualną zmianą władzy? Na chwilę przed wyborami prezydenckimi trudno nie zauważyć, że taki ruch koalicjanta PO może zaszkodzić właśnie kandydatowi tej partii – Rafałowi Trzaskowskiemu.

Wcześniej spółką rządził katecheta sympatyzujący z PiS – Artur Mazur, którego zarządzanie przyniosło DCRO przyrost zatrudnienia i gigantyczne obciążenia. Teraz mamy na czele byłego policjanta, byłego zastępcę burmistrza Lubawki i urzędnika sympatyzującego z PSL jako jego przyszłego zastępcę. Fachowość? Raczej układanka.

Wniosek? Zamiast leczenia – dokłada się ciężaru. Zamiast restrukturyzacji – dopisuje się nowe stołki. A pacjenci, pracownicy i mieszkańcy? Jak zwykle – na końcu politycznej kolejki.
EK
FOTO: Łukasz Gapke


Dodaj komentarz

Korzystając poniższego formularza możesz dodać komentarz.

7 + 1 =