POWIAT KAMIENNOGÓRSKI. Przygotowania do powrotu do szkoły trwają. Wydatki na wyprawkę oraz kontrowersje wokół podręczników
Zbliżający się wrzesień oznacza dla uczniów i ich rodziców intensywne przygotowania do nowego roku szkolnego. Zakupy zeszytów, plecaków, przyborów oraz odzieży to tylko część obowiązków, jakie czekają rodziny. Nieuchronnie pojawia się pytanie: ile trzeba będzie wydać na tegoroczną wyprawkę szkolną?
Wydatki na wyprawkę
Koszty związane z przygotowaniem dziecka do szkoły rosną z każdym rokiem, a inflacja dodatkowo napędza ceny. Szacuje się, że w 2024 roku rodzice ucznia szkoły podstawowej w powiecie kamiennogórskim mogą wydać na wyprawkę od 500 do 800 złotych. W tej kwocie mieszczą się podstawowe artykuły szkolne, takie jak zeszyty, piórniki, plecak, przybory do pisania, farby, kleje oraz strój sportowy. Rodziny z większą liczbą dzieci muszą liczyć się z odpowiednio wyższymi wydatkami.
Znacznie wyższe kwoty dotyczą uczniów szkół ponadpodstawowych. Wydatki mogą tu sięgnąć nawet 1500 złotych na jedno dziecko. Do podstawowych artykułów dochodzą tu bowiem koszty związane z zakupem specjalistycznych przyborów, książek, a także odzieży codziennej i sportowej, która często musi spełniać określone standardy szkolne.
Kontrowersje wokół podręczników
Podczas gdy podręczniki dla uczniów szkół podstawowych są finansowane przez państwo, uczniowie szkół ponadpodstawowych wciąż muszą za nie płacić z własnej kieszeni. Jest to nie tylko znaczący wydatek, ale również kwestia, która budzi kontrowersje.
Darmowe podręczniki dla uczniów podstawówek to efekt reformy edukacyjnej, która miała na celu zmniejszenie finansowego obciążenia rodzin i wyrównanie szans edukacyjnych. Ustawa z 2014 roku wprowadziła system dotacji celowej, która pokrywa koszty zakupu podręczników oraz materiałów edukacyjnych i ćwiczeniowych dla uczniów klas 1-8. Rodzice nie muszą się więc martwić o ich koszt, co jest dużym odciążeniem, szczególnie w rodzinach wielodzietnych.
Sytuacja wygląda jednak inaczej w przypadku szkół ponadpodstawowych, gdzie podręczniki wciąż są płatne. Głównym argumentem jest tu różnorodność programów nauczania oraz specyfika materiałów edukacyjnych, które są bardziej złożone i kosztowne w produkcji. Uczniowie techników, liceów oraz szkół zawodowych muszą więc liczyć się z wydatkami na książki, które często wynoszą kilkaset złotych na jeden semestr. Rodzice i uczniowie nie kryją niezadowolenia, zwłaszcza że koszty te znacznie obciążają domowy budżet.
Czy coś się zmieni?
Wielu rodziców oraz organizacji społecznych domaga się wprowadzenia podobnego systemu wsparcia również dla szkół ponadpodstawowych. Argumentują, że edukacja na tym poziomie jest równie ważna, a koszty związane z nauką nie powinny być barierą dla żadnego ucznia.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie wyklucza zmian, jednak na chwilę obecną nie ma konkretnych planów dotyczących wprowadzenia darmowych podręczników w szkołach średnich. Przedstawiciele resortu podkreślają, że każdy z dyrektorów szkół ma możliwość wnioskowania o wsparcie finansowe dla uczniów z mniej zamożnych rodzin, co może częściowo złagodzić problem.
FOTO: ilustracja/pixabay.com