KAMIENNA GÓRA. W poniedziałek 16 grudnia, około godziny 15:00, w okolicy ratusza w Kamiennej Górze doszło do niepokojącego zdarzenia. Około 30-letni mężczyzna z powiatu kamiennogórskiego miał grozić przez otwartą szybę samochodu 14-letniej dziewczynce, używając przedmiotu przypominającego broń.
Sprawa została zgłoszona policji, a podejrzany zatrzymany. Usłyszał zarzuty kierowania gróźb wobec małoletniej.
Choć sprawa była poważna, brak oficjalnych komunikatów ze strony policji doprowadził do narastania plotek i spekulacji w mieście. Wkrótce rozeszły się pogłoski o samochodzie na zgorzeleckich tablicach rejestracyjnych, z którego rzekomo strzelano do przechodniów.
Sytuację dodatkowo zaogniło znalezienie w lesie w pobliżu DCRO zwłok mężczyzny z raną postrzałową. Policja, kiedy w końcu udało nam się z nią skontaktować, oświadczyła, że nie stwierdzono udziału osób trzecich, jednak brak oficjalnych komunikatów sprawił, że w społeczności Kamiennej Góry pojawiły się teorie o możliwych porachunkach przestępczych.
– Faktem jest, że ujawniliśmy zwłoki mężczyzny, jednak w toku przeprowadzonych czynności nie stwierdziliśmy, by do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie – zapewniła st. post. Bernadeta Michalik z KPP Kamienna Góra.
Niedostateczne informowanie mieszkańców o kluczowych zdarzeniach wzmocniło nieufność wobec organów ścigania. Kamiennogórski półświatek i mieszkańcy zaczęli interpretować wydarzenia na własną rękę, tworząc narracje, które wcale nie muszą mieć oparcia w rzeczywistości. Zamiast jasności i uspokojenia, brak komunikacji ze strony policji przyczynił się do wzrostu napięcia i dezinformacji w mieście.
MB
FOTO: ilustracja/pixabay.com
