
KAMIENNA GÓRA. Radnym opadły szczęki, kiedy okazało się, że emisja kolejnego pakietu obligacji komunalnych jest niepotrzebna. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, zapał ojców miasta do zadłużania samorządu ostudzić miał powrót skarbniczki.
Cały tekst przeczytasz w jutrzejszym wydaniu drukowanego ID.
Na spotkaniu w ubiegłą środę (20 września) radni ze zdziwieniem przyjęli informację, że nie trzeba emitować kolejnych obligacji, by postawić budynek komunalny przy Ściegiennego 10. Miasto może to zrobić w ramach środków, które dostało z Banku Gospodarstwa Krajowego, choć brak do zamknięcia inwestycji 1 900 000 zł. W jaki sposób?
– Przygotowywany jest aneks w formie promesy jako premia termomodernizacyjna na niecałe 1 800 000 zł do tego zadania – mówi radny Andrzej Grzyb. – Wcześniej ratusz zrobił już dokumentację za ponad 130 000 zł, co liczy się do wkładu własnego. Przy dopłacie ze środków własnych ledwie kilkudziesięciu tysięcy złotych da się to zadanie przeprowadzić, nie zadłużając Kamiennej Góry na kolejne pokolenia. Pytanie, dlaczego mimo to burmistrzowie chcieli zaciągać kolejne gigantyczne długi?
(…)
EK
FOTO: ilustracja/archiwum ID