
KAMIENNA GÓRA. Około godz. 24.00 we wtorek 29 czerwca wiatr zerwał linię średniego napięcia przy ul. Śląskiej. Druty elektryczne spadły na teren trzech posesji, kładąc się na ziemi. – Dzięki Bogu nikt z nas nie wyszedł z domu, bo doszłoby do tragedii – mówi mieszkanka jednego z domów. Słupy energetyczne przy ulicy od lat są w złym stanie, a mieszkańcy nie mogą się doprosić o ich wymianę.
Przewody elektryczne będące pod napięciem spadły na teren trzech posesji przy Śląskiej, zawisając na ogrodzeniu i leżąc na ziemi.
– Wiatr nie był wcale taki silny, ale drewniane słupy od przeszło 10 lat są w fatalnym stanie – opowiada kamiennogórzanka Agnieszka Banach.
Mieszkańcy wezwali pogotowie energetyczne, które zajęło się usuwaniem awarii. Boją się jednak, że przy kolejnym silniejszym podmuchu sytuacja się powtórzy.
– Panowie z pogotowia zabezpieczyli awarię, ale nie są decyzyjni, żeby wymienić słupy. Zgłosiłam sprawę do Tauronu. Oczekuję, że ktoś z firmy przyjedzie na miejsce i zainteresuje się problemem. Tymczasem jestem odsyłana od konsultanta do konsultanta na infolinii, każą mi wysyłać pisma. Czy naprawdę musi dojść do nieszczęścia, żeby ktoś się tym zainteresował? – pyta zbulwersowana Czytelniczka ID.
Jak wyjaśnia Dawid Braun z pogotowia energetycznego, mieszkańcy powinni zgłosić problem pisemnie spółce Tauron.
– Im więcej osób dokona zgłoszenia w tej sprawie, tym większa szansa, że wniosek zostanie szybciej rozpatrzony – mówi Dawid Braun.
U zarządcy sieci interweniował na prośbę mieszkańców urząd miasta.
– Ze strony urzędu skierowaliśmy prośbę o możliwie jak najszybsze usunięcie awarii i wykonanie odpowiednich zabezpieczeń tak, żeby zapobiec podobnym zagrożeniom w przyszłości. Prace już trwają – mówi Magdalena Bręśkiewicz z wydziału infrastruktury miejskiej i ochrony środowiska.
FOTO: użyczone