
BORÓWNO. Wieczorem w czwartek 31 października kierowca białego busa potrącił dziewczynkę i nie udzielając jej pomocy odjechał. Pościg za nim podjęli świadkowie zdarzenia. Sprawca wypadku zniknął w lesie. Trwa obława policji.
Do potrącenia miało dojść – jak mówią Czytelnicy ID – na przejściu dla pieszych w Borównie. 15-latka z grupą przyjaciół przechodziła przez jezdnię, kiedy nadjechał biały bus. Z dużą prędkością uderzył najpierw w barierki, a następnie w dzieci. Ucierpiało jedno z nich dziewczynka. Na szczęście żyje. Pogotowie zabrało ją do wałbrzyskiego szpitala.
Według relacji świadków zdarzenia, kierowca busa miał się zatrzymać, opuścić pojazd, a potem odjechać. Nie udzielił poszkodowanemu dziecku pomocy. Widząc to, świadkowie ruszyli w pościg za mężczyzną. Udało mu się uciec i zgubić śledzących go kierowców. Ślad po nim urwał się w okolicy kamieniołomu w Borównie.
O zdarzeniu powiadomiona została natychmiast policja, która wszczęła poszukiwania kierowcy białego busa. Trwa obława. Drogi i miejsca, w których kierowca mógł się skryć, patrolują mundurowi.
Nieoficjalnie wiadomo, że policja zatrzymać miała sprawcę pod jednym z marketów w Kamiennej Górze.
FOTO: Ilustracyjne/www.pixabay.com