
KAMIENNA GÓRA. Radni, członkowie komisji rewizyjnej, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza Kamiennej Góry (na zdjęciu). Chodzi o sprawę z 2020 roku i wydatkowanie pieniędzy publicznych na ugodę z prywatnym przedsiębiorcą za bezumowne składowanie u niego rzeczy z remontowanego Centrum Kultury. Rzeczy nie ma, a ratusz nie dysponuje żadnym spisem sprzętów przechowywanych u prywatnego przedsiębiorcy.
Z dokumentów, do których udało nam się dotrzeć, wynika, że od 27 grudnia 2018 roku do 28 lipca 2020 roku na terenie prywatnej nieruchomości przy Ściegiennego 3 w Kamiennej Górze składowane były rzeczy z remontowanego wówczas CK. Ta własność gminy miejskiej zajmować miała tam aż 418 m kw. Jak czytamy w dokumentach tej sprawy, ratusz nie miał żadnej umowy z przedsiębiorcą na składowanie ruchomości z CK.
20 miesięcy później…
17 sierpnia 2020 roku, po 20 miesiącach składu, przedsiębiorca wystawił miastu fakturę na 58 425 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za korzystanie w okresie od 27 grudnia 2018 r. do 28 lipca 2020 r. z części nieruchomości zabudowanej przy Ściegiennego 3. Już 20 sierpnia ratusz uregulował to zobowiązanie, przelewając pełną kwotę na konto przedsiębiorcy.
Wcześniej adwokat Piotr Nachman przygotował dla ratusza opinię prawną, w której rekomendował zawarcie ugody miasta z przedsiębiorcą, bo kontynuowanie sporu w sądzie wygeneruje kolejne koszta dla samorządu – bez realnych szans na uzyskanie mniejszej kwoty do zapłaty. W swojej opinii prawnik porównuje kwotę żądaną przez biznesmena z analizą czynszów najmu lokali użytkowych w Kamiennej Górze, którą na rzecz gminy opracował rzeczoznawca Jerzy Semieniuk, ustalając, że wynosi ona 23,13 zł za m kw. Tu przedstawiony został schemat: 418 m kw. zajętych u biznesmena przez ratusz razy 23,13 zł daje przez 20 miesięcy zawrotną kwotę 193 366,80 zł. Prawnik w opinii podkreśla, że bywa, iż sądy zasądzają podwójną wysokość czynszu za bezumowne korzystanie z nieruchomości. W tej sytuacji oczywiste staje się, jak napisał, że zawarcie ugody na zapłatę 58 425 zł jest dla ratusza korzystne.
Miasto taką ugodę zawarło.
Dokumenty dostali po kontroli
Sprawą zainteresowali się radni z komisji rewizyjnej w czasie kontroli, którą prowadzili w CK. Dokumenty, o które prosili, dostali dopiero 12 maja tego roku, już po zakończeniu kontroli.
– W tym piśmie burmistrz informuje również, że gmina miejska nie posiada wykazu sprzętu CK, który był magazynowany w nieruchomości przy Ściegiennego 3 – mówi radny Andrzej Grzyb, przewodniczący komisji rewizyjnej. – Dlaczego mieniem ruchomym gminy zapełniono prywatny obiekt, mając obok pusty magazyn, który nieprzerwanie o 2012 roku pozostaje własnością miasta? Dlaczego burmistrz podpisał ugodę z biznesmenem, nie mając wiedzy, jakie przedmioty i w jakiej ilości zostały złożone na 418 m kw.? Jak to się stało, że nikt nie wie, jakie przedmioty odebrano ze Ściegiennego 3 i co się z nimi stało? Pytaliśmy dyrektora CK Piotra Oskwarka o to, a on oświadczył, że z tego magazynu zabrał dwa biurka i cztery krzesła. To chyba nie wypełniło aż 418 m kw. magazynu? – pyta radny.
Dodaje, że z informacji, które komisja rewizyjna uzyskała od poprzedniego dyrektora CK Marka Dańczaka, w magazynie przy Ściegiennego 3 i w ratuszu zostały złożone instrumenty muzyczne, sprzęt nagłaśniający, dekoracje teatralne, meble w dużej ilości, itp. Mienie to było znacznej wartości.
Ponieważ komisja rewizyjna rady nie dostała od burmistrza pełnych wyjaśnień, zdecydowała się zgłosić sprawę do organów ścigania. Podpisali się pod tym wszyscy członkowie komisji, radni: Andrzej Grzyb, Elżbieta Seweryniak-Bijak, Sławomir Sławiński i Wiesław Sobiechowski.
Wszyscy liczą, że prokuratura gruntownie zbada tę sprawę.
EK
Tekst ukazał się w drukowanym ID (22/20203).