KAMIENNA GÓRA. „Komu jeszcze burmistrz wisi kasę” – pytają o to właściciele wspólnotowych mieszkań w liście do redakcji ID. – Gmina nie tylko zalega nauczycielom ze składkami w ZUS. Pieniądze nie są również wpłacane na fundusze remontowe i bieżące utrzymanie wielu wspólnot mieszkaniowych, w których gmina ma swoje udziały! (…) – informują mieszkańcy Kamiennej Góry. – Zadłużenie miasta wciąż rośnie, a prace na budynkach i likwidacje awarii są finansowane ze środków prywatnych właścicieli mieszkań.
Prezes SM Wojciech Smoliński potwierdza, że „są pewne zaległości” i „prowadzi z gminą rozmowy”. Ostatecznie nie udziela nam obiecanej odpowiedzi o kwotę zaległości miasta względem wspólnot. Właściciele mieszkań idą do sądu z pozwem zbiorowym przeciwko prezesowi SM i ojcu miasta. Sternik milczy jak zaklęty.
Tekst ukazał się w drukowanym ID 28/2023.
Wściekli właściciele w liście do Informacji Dolnośląskich pytają, dlaczego o sprawie nikt nie wie.
– Na szczęście, dzięki państwa czujności, mieszkańcy są na bieżąco informowani o poczynaniach burmistrza i prezesa SM – napisali, prosząc, by frapujący ich problem nagłośnić.
Ponad prawem
Lwia część wspólnot mieszkaniowych w Kamiennej Górze, w których swoje udziały ma gmina, jest pod zarządem Spółki Mieszkaniowej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszyscy właściciele lokali, w tym samorząd, powinni – zgodnie z podjętymi uchwałami – regularnie każdego miesiąca wpłacać środki w wysokości uzależnionej od procentowej liczby udziałów i przyjętych stawek na konto wspólnoty.
– Tak się jednak nie dzieje – informują Czytelnicy ID, prosząc o zachowanie anonimowości na łamach tygodnika. – Pracownicy SM na niewygodne pytania dotyczące braków na kontach wspólnot unikają udzielania jednoznacznej odpowiedzi lub odpowiadają, że „zbadają sprawę”. Co więcej, SM nie podejmuje działań, by wymusić na gminie wpłaty, co de facto działa na szkodę nas mieszkańców.
Ustawia to ratusz w pozycji wyjątkowo korzystnej, można by rzec – ponad prawem. Przeciętny zjadacz chleba, nie regulując należności na fundusz remontowy i bieżące utrzymanie, dostaje od SM wezwanie do zapłaty, a jeśli nie zapłaci, nakaz uiszczenia zaległości od sądu i konieczność pokrycia kosztów procesowych. Szary kamiennogórzanin nie może liczyć na tak ogromną łaskę SM, jaką obdarzana jest gmina. Ile łaski ma dla ratusza prezes Wojciech Smoliński? Czyżby więcej niż jego zdetronizowany rok temu poprzednik?
Miłosierny prezes
W rozmowie z ID szef Spółki Mieszkaniowej przyznaje, że „są pewne zaległości” miasta względem wspólnot.
– Prowadzimy z urzędem miasta rozmowy o tym, by te poślizgi w płatnościach regulować w miarę możliwości, na ile pozwala budżet gminy – mówi prezes Smoliński. – Przyznaje, że – podobnie, jak w innych samorządach w Polsce – te problemy z płatnościami występują, przekładają się również na możliwości inwestycyjne, jak u innych tego typu spółek komunalnych w kraju.
– Czy gmina, tak jak każdy inny właściciel mieszkania, który nie wywiązuje się ze swojego obowiązku i nie płaci, dostała wezwanie lub czy SM skierowała w tej sprawie wniosek do sądu o wydanie nakazu zapłaty? – pytamy szefa Spółki Mieszkaniowej.
– Nie. Gmina dostaje informację dotyczące zadłużenia. Staram się z miastem o tym rozmawiać i ustalić spłaty na miarę możliwości budżetu miasta, który jest w trudnej sytuacji – informuje Wojciech Smoliński.
Pytamy o kwotę, którą obecnie ratusz zalega wspólnotom i SM. Prezes mówi, że nie pamięta dokładnie. Obiecuje sprawdzić i oddzwonić, co ostatecznie do chwili wydania 28. numeru ID nie następuje. Wiadomość nadchodzi później. W mailu od prezesa SM czytamy: „Na dzień 31.05.2023 r. kwota zadłużenia miasta to ok 2 100 000 zł”.
Chcemy tej samej łaski!
– Chcemy, by z tą samą empatią szef SM spojrzał na nas, prywatnych właścicieli mieszkań wspólnotowych. By analizował z uwagą nasze, znajdujące się w kryzysie domowe budżety i rozmawiał z nami, jak z ratuszem, kiedy przestaniemy płacić – kpią nasi rozmówcy. – Co to w ogóle ma być? Równi i równiejsi?! Kim my jesteśmy dla władzy? Sponsorami nieudolności zarządzania?
– Jak to się ma wobec deklaracji burmistrza, że damy radę nie tylko obsłużyć dotychczasowy dług, ale zaciągnąć kolejny w kwocie ponad 5 mln zł, co nasz sternik miasta proponował jeszcze w maju? – pyta radny Łukasz Sławiński. – Mało tego, w komentarzach pod postem dotyczącym modernizacji zalewu burmistrz twierdził, że… wyciągnął miasto z dołka.
Tymczasem właściciele mieszkań z kilku dużych wspólnot w Kamiennej Górze idą do sądu przeciwko szefowi SM i burmistrzowi z pozwem zbiorowym.
– Chcemy sprawiedliwości i równych praw! Chcemy dostępu do informacji o naszych pieniądzach, o długach ratusza! – mówią wprost.
Podobny pozew zbiorowy – jak ustaliliśmy – organizują nauczyciele i pracownicy miejskiej oświaty, którzy od miesięcy mają nieopłacone składki ZUS. Przez to np. nie mogą wykupić ubezpieczeń.
Pętla zadłużeń niebezpiecznie się zaciska. Burmistrz milczy jak zaklęty. Mimo prób – nie udało nam się z nim skontaktować.
EK
FOTO: ilustracja/fragment ul. Broniewskiego, Kamienna Góra



