
KAMIENNA GÓRA. We wtorek 17 sierpnia, po roku remontu, w końcu została otwarta ulica PJP II. Kolejka samochodów czekała aż zakończy się oficjalne otwarcie trasy, a burmistrz i prezes firmy wykonawczej przetną wstęgę. Na otwarciu wyremontowanej ulicy zjawili się także Tadeusz Radziewicz i jego niepełnosprawny syn Radosław. Pytali, dlaczego miasto wybudowało niepełnosprawnym tor przeszkód.
– Wszystkie przejścia na całej długości ulicy są nie do pokonania dla osoby niepełnosprawnej – mówią Tadeusz i Radosław Radziewiczowie. – Po dojechaniu do zbyt wysokiego krawężnika wózek zamiast po nim przejechać, zderza się z nim w taki sposób, że osoba w wózku z niego wypada.
Ojciec i syn przyjechali na otwarcie ulicy, bo jak mówią, nic nie dały ich wcześniejsze interwencje u miejskiego urzędnika odpowiedzialnego za remont. We wtorek 17 sierpnia na chwilę przed przecięciem wstęgi pytali burmistrza Janusza Chodasewicza, dlaczego zapomniał o potrzebach niepełnosprawnych w Kamiennej Górze. Chcieli też pokazać ojcu miasta, na czym polega problem z krawężnikami. Burmistrz jednak oglądać nie chciał. Zapewnił, że krawężniki zostaną poprawione w najbliższym czasie. Za niedopatrzenie kwestii ważnej dla niepełnosprawnych przeprosił.
– Trzymam pana za słowo, żebym mógł powiedzieć, że głos na pana nie był zmarnowany – powiedział Tadeusz Radziewicz.
Zaraz potem nastąpiło przecięcie wstęgi i drogą przejechały tłoczące się już za oficjelami samochody.
Obszernie o tym przeczytasz w czwartek 19 sierpnia w papierowym wydaniu ID.