Bardzo dużo piłkarskich emocji dostarczyło w niedzielę spotkanie derbowe pomiędzy Włókniarzem II Chełmsko Śląskie i Uranem Okrzeszyn (na zdjęciu). Każdy z zespołów przed meczem liczył na komplet „oczek”, jednak to przyjezdni zagrali na nosie gospodarzom, wygrywając 5:3 (2:3).
Spotkanie w Chełmsku Śląskim można spokojnie porównać do horrorów Hitchcocka. Było w tym spotkaniu wszystko. Pojedynki piłkarskie oraz jeszcze lepsze interwencje bramkarzy. Już w 7. minucie miejscowe trybuny uciszył Chrzanowski po strzale z dystansu. Gospodarze nie odstawiali nóg i szybko wyrównali. Autorem gola w 21. minucie był Pietrzak. Dziewięć minut później bramkę dla miejscowych zdobywa Górka i jest radość na ławce rezerwowych Włókniarza i trybunach. . Ekipa gości ma w swoich szeregach perełkę w postaci, Chrzanowskiego, który w 40. minucie ponownie pokazał klasę (2:2). Tylko 120 sekund czekali miejscowi fani na kolejną bramkę swoich pupili. Dla teamu Marcina Wójcika trafił do szatni Kowalski.
Druga połowa to śmiałe ataki jednych i drugich. Chwilę po wznowieniu gry Czernik (były zawodnik Włókniarza) doprowadził do remisu 3:3. Następnie w głównej roli przez 24 minuty wystąpili obaj bramkarze – Pietrzyk i doświadczony Pogwizd, którzy bronili jak w transie. Obrona gospodarzy pękła w 75. minucie, kiedy sposób na nią znalazł jej wychowanek, Jacek Zbrzyzny. W 90. minucie padł najpiękniejszy gol spotkania. Jego autorem z 50 metrów został Kurnyta, który huknął jak z katapulty ze swojej połowy.
Foto: Milena Skalik
