MISZKOWICE/GMINA LUBAWKA. – Po sobotniej imprezie pod wiatą nad Bukówką biesiadnicy zostawili ogromny bałagan – alarmują mieszkańcy wsi. – Butelki, śmieci, odzież i fekalia. Wstyd nam przed turystami, którzy oglądali to całą niedzielę.
Ci, którzy przyjechali odpocząć nad Bukówką w słoneczną niedzielę 5 września i odwiedzili wiatę, łapali się za głowy. Turyści nie mogli się nadziwić, jak można było zostać po sobie taki chlew.
– Widać, że impreza była udana, a w pewnym momencie wielu jej uczestników nie wytrzymało tempa – ironizuje mieszkaniec Miszkowic (personalia znane ID), który sfotografował bałagan. – Spotkaliśmy przyjezdnych, którzy byli zszokowani tym, co zobaczyli. Wstyd nam było po prostu.
Jakby tego było mało, nasz rozmówca dodaje, że w jedynej czynnej toalecie nad Bukówką w ostatni weekend nie było wody.
– Nie trudno sobie wyobrazić, co zostało po tych, którzy korzystali z ustępu, nie wiedząc, że nie ma wody w spłuczce – mówi mieszkaniec Mieszkowic. – W niedzielę ktoś w końcu tę toaletę zamknął. Turystom zostały wtedy tylko zarośla. To, co tu się dzieje woła o pomstę do nieba.
Zastępca burmistrza Sławomir Antoniewski mówi tymczasem, że… nad Bukówką nie ma oficjalnie otwartej żadnej toalety, bo inwestycja wciąż nie jest zakończona. Gotowe ustępy muszą stać pod kluczem do momentu odbioru i otwarcia całej inwestycji wokół zbiornika. To się przedłuża, bo gmina ma problem z wykonawcą i pozostaje z nim w sporze.
– Osoba, która ten obiekt sprząta, musiała zapomnieć zamknąć WC, z którego korzysta w czasie pracy – przypuszcza burmistrz Antoniewski. – Sprzątaniem objęta jest także wiata, którą regularnie i bardzo solidnie ten pracownik porządkuje. Wczoraj także to zrobił.
mb
FOTO: Czytelnik ID
