KAMIENNA GÓRA. Od 1 lutego Janusz Jarosz nie jest już pełnomocnikiem ds. osób niepełnosprawnych. Decyzję o tym podjął burmistrz Janusz Chodasewicz. – Osoba, która w tak wielu aspektach kwestionuje politykę zarządzania miastem, nie może pełnić funkcji pełnomocnika burmistrza w żadnej sprawie – informuje Rafał Święcki, rzecznik ratusza.
Zarządzeniem z 1 lutego 2021 roku burmistrz uchylił poprzednie z 17 lutego 2016 roku, które powoływało Janusza Jarosza na społeczną funkcję pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych.
– Dziś pismo z informacją o tym przyniósł mi sekretarz – mówi Janusz Jarosz. – Poszedłem do burmistrza, by prosto w oczy wyjaśnił mi powody swojej decyzji. Usłyszałem, że nie ma do mnie zaufania, że źle głosuję, że chciałem na ostatniej sesji zdjąć głosowanie podwyżki opłat za śmieci. Oberwało mi się także za to, że dopuściłem do głosu radnego Jacka Bruździaka, a także byłego dyrektora CK Marka Dańczaka. Decyzję burmistrza o pozbawieniu mnie funkcji pełnomocnika ds. niepełnosprawnych traktuję jako polityczną.
Rzecznik Święcki zapewnia, że burmistrz powoła nowego pełnomocnika. W tej chwili analizowana jest grupa potencjalnych kandydatów.
– Urząd miasta planuje szereg działań na rzecz osób niepełnosprawnych – podkreśla Rafał Święcki. – Wkrótce zostanie uruchomiona wypożyczania sprzętu dla osób niepełnosprawnych. Planujemy także inne akcje prozdrowotne skierowane do mieszkańców, m.in. program profilaktyki złamań osteoporotycznych, program profilaktyki raka skóry oraz system teleopieki dla seniorów i osób niepełnosprawnych.
Działania te zainicjował w mieście Janusz Jarosz. To za jego sprawą i dzięki jego staraniom w mieście mamy 7 defibrylatorów AED. Dzięki niemu odbywały się cykliczne spotkania dla mieszkańców z onkologiem dr. Jackiem Calikiem, ruszył program osteoporotyczny, a mieszkańcy otrzymali opaski w ramach systemu WRP. Także dzieci korzystały z programów profilaktycznych, np. zegarków z filtrem UV. Za sprawą byłego już pełnomocnika ds. niepełnosprawnych w ratuszu znalazło się specjalistyczne krzesło ratownicze.
FOTO: Archiwum ID
