KAMIENNA GÓRA. Wieczorem w poniedziałek 27 marca policjanci pojechali do awantury w kamienicy przy ulicy Sportowej. 42-latek był tak agresywny, że musieli użyć wobec niego tasera.
Około godziny 21.00 na Sportową wezwano patrol policji. Ze względu na dobro trwającego śledztwa, policja jest bardzo oszczędna w słowach.
– Na tę chwilę mogę jedynie powiedzieć, że doszło do awantury, w czasie której 42-latek z Kamiennej Góry groził pozbawieniem życia postronnym osobom – mówi st. sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka, oficer prasowy KPP w Kamiennej Górze. – Gdy policjanci weszli do mieszkania, agresor chwycił za nóż.
By okiełznać agresywnego i pijanego 42-latka (1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu), policjanci użyli paralizatora. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w celi komendy przy Lubawskiej. Tam trzeźwieje. Najpewniej jeszcze dziś zostaną z nim przeprowadzone czynności, w wyniku których usłyszy zarzuty.
Jeszcze wczoraj wieczorem miasto obiegła plotka, o rzekomych strzałach, jakie miały paść podczas policyjnej akcji przy Sportowej. Niektóre media chętnie to podchwyciły.
Stanowczo dementuje to rzeczniczka kamiennogórskiej komendy.
– Nie padły żadne strzały, a policjanci nie użyli broni – mówi st. sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka. – Legenda o rzekomym strzale mogła się pojawić po tym, jak funkcjonariusze użyli tasera. Wydaje on dźwięk podobny do strzału, jednak znacznie cichszy.
